Co możemy powiedzieć o chrapaniu?

Chrapanie to problem, który może wzbudzać wiele emocji. Z jednej strony mamy problem dla osoby chrapiącej, a z drugiej nie można zapomnieć o otoczeniu – w końcu często jest tak, że w domu nie jesteśmy sami.

Jak przedstawia się sytuacja?

Warto też zdawać sobie sprawę z tego, że mowa o problemie, z którym zmaga się naprawdę wiele osób. Zresztą wystarczy powiedzieć, że można usłyszeć szacunki, zgodnie z którymi chrapie kilka milionów Polaków.

Dobrze też zadać sobie pytanie, o czym mowa? To, że o czymś rozmawia się często, nie oznacza tego, że wszystko jest jasne. Ponadto chrapanie to temat, o którym można powiedzieć naprawdę dużo. W skrócie – możemy mówić o zapadaniu się tkanek miękkich tylnej części gardła i zbyt niskim przepływie powietrza podczas oddychania. Wypada też podkreślić, że podczas chrapania hałas może wynosić 90 decybeli. Jeżeli potrzebujesz jakiegoś porównania, pomyśl sobie teraz o odkurzaczu – głośność odkurzacza to 60 decybeli.

Skala problemu

Trzeba jeszcze zatrzymać się przy konsekwencjach zdrowotnych – mogą pojawiać się niemałe obawy, ale czy uzasadnione? Jeżeli pojawiają się jakieś obawy, oczywiście zawsze można udać się do lekarza – lekarz jest w końcu od tego, żeby pomóc. Z drugiej strony warto pamiętać o tym, że chrapanie zazwyczaj nie oznacza niczego złego.

Najważniejsze jest to, żeby chrapanie nie szło w parze z bezdechami sennymi (czyli przerwami w oddychaniu). Istotne jest też to, że mowa o czymś, co jest normalne, ale tylko, gdy nie pojawia się zbyt często. Skoro już przy tym jesteśmy – mówi się, że przerwy w oddychaniu nie powinny mieć miejsca częściej niż 10 razy w ciągu godziny snu. Gdy częstotliwość jest większa, to znaczy, że doszło do pojawienia się zespołu bezdechu sennego. Zespół bezdechu sennego jest równoznaczny z niewystarczającym dotlenieniem mózgu, nerek, serca i wątroby.

Jeżeli szukasz więcej wiadomości dotyczących zdrowia, warto zapoznać się z informacjami dostępnymi tutaj.